Bóg płacze, gdy nosisz spodnie.
Czasem oglądam sobie kanał na YouTube o nazwie Langusta na Palmie, który prowadzi duchowny z kościoła katolickiego (zapewne osoby, które wiedzą jakie mam podejście do religii mogą być tym faktem zdziwione, ale ja lubię słuchać prowadzącego, bo ma bardzo duży dystans do siebie i otoczenia. Co prawda w wielu kwestiach Jego nauk-nauk kościoła, się nie zgadzam, ale lubię sobie posłuchać o tym jak ta religia funkcjonuje). W jednym z odcinków pojawiło się pytanie, czy Bóg naprawdę płacze, gdy kobiety noszą spodnie ( czy noszenie spodni jest grzechem). Prowadzący na szczęście zdementował tę pogłoskę ;) Natomiast ja zaczęłam się zastanawiać po co ktoś coś takiego w ogóle wymyśla.
Wiecie, dlaczego w niektórych kulturach zakazane jest noszenie spodni przez kobietę? Już tłumaczę. Otóż spodnie podkreślają figurę, co jest niezwykle seksowne i pociągające, a że mężczyźni to ta słaba płeć, która nie może się swoim pokusom oprzeć, najprościej było zakazać kobietom pokazywania kształtów swojego ciała.
Oczywiście w dzisiejszym świecie i naszej kulturze, ten tekst moim zdaniem jest wykorzystywany w drugą stronę, bo jednak mało, która Polka nosi w tej chwili "workowate", bezkształtne sukienki, a Panowie doskonale zdają sobie z tego sprawę. Niemniej jednak wyjątkowo mnie to pytanie rozbawiło, choć nie wątpie, że są kobiety, które się tym przejmują.
Ale! Do napisania tego postu skłoniło mnie insta story pewnej Pani Prawnik. (Wrzucam screen i link) Pod postem pewnej kobiety zleciało sie stado innych kobiet, które zaczęły ją krytykować, za to, że jej sutki przebijają przez koszulkę .
I ja pytam: CO Z WAMI BABY NIE TAK?!
Ja rozumiem, że to może zaburzać czyjeś poczucie estetyki, że ktoś może poczuć się nie komfortowo ( choć to raczej świadczy o tym, że sam ma ze sobą problem). Choć prawdę mówiąc po przejrzeniu kilki artykułów na ten temat, myślę, że to głównie wynika z obawy i zazdrości. Okey okey też nie jestem bez winy. A w zasadzie... bez poczucia winy. Będąc młodszą kupowałam jedynie te staniki, które były sztywne i wszystko idealnie zakrywały, na pływalni odczuwałam dyskomfort... szczególnie, gdy woda była zimna ;) No ale: HELLO! To jest tylko ciało! A to, że kobiety taki dyskomfort odczuwają wynika wyłącznie z tego, że inne kobiety je w takie poczucie winy wpędzają. Wytłumaczy mi ktoś dlaczego, Panie, to sobie robimy?
Teraz bez problemu chodzę w stanikach sportowych, które wszystkiego nie zakrywają i nie mam z tym najmniejszych problemów. A jeśli komuś to przeszkadza, to wyłącznie jego problem.
Przy okazji walki o #freenipples wyrażę jeszcze swe oburzenie, na zachowanie kobiet, które są oburzone brakiem depilacji! Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z tego, że depilacja w Polsce stała się popularna dopiero pod koniec lat '90. Oczywiście sama jej historia jest niezwykle długa i sięga czasów sprzed naszej ery, ale jeśli przyjrzycie się dobrze filmom oddającym charakter PRLu, to dostrzeżecie zarośnięte aktorki, zresztą zapytajcie mam i babć jakie 20 - 30 lat temu zdanie miały o depilacji ;)
I pewnie zastanawiacie się czytając te wypociny:
O co Ci kobieto chodzi?! Ano, chodzi mi o to, by nie linczować nikogo za to jak żyje, jak sie ubiera i jaką stosuje pielęgnacje.. ( no chyba, że nie stosuje żadnej, wtedy też nie krytykować, a odsuwać się tak, by tego nie czuć ;) ) Dajmy innym kobietom, żonom, matkom i kochankom...( ups. chyba mnie poniosło z tymi latami '90 xD - Kto pamięta? )
Dziewczyno, kobieto! Mężczyzno Ty też.
Jeśli masz ochotę nosić spodnie - rób to! Jeśli masz ochotę nosić spodenki, które odsłaniają Twoje pośladki - rób to!
Jeśli nie chcesz nosić stanika - nie noś!
Jeśli nie chcesz się golić - nie rób tego!
Jeśli lubisz swoje gładkie ciało - Gól się czym chcesz, jak chcesz i gdzie chcesz! ( No może nie rób tego na pływalni, bo to nie dość, że nie smaczne, to może naruszać regulamin xD - klikasz tu na własne ryzyko )
Malujcie Cię lub chodźcie bez make- up'u.
I na Odyna ( Ozyrysa, Boga itd.) ! Żyjcie i dajcie żyć innym.
Przeczytałeś? Zostaw po sobie znak ;)